Jak powiedział PAP przewodniczący Miejskiej Komisji ds. Referendum w Kielcach Filip Pietrzyk frekwencja wyniosła 17,61 proc. Z protokołu ustalenia wyników referendum gminnego wynika, że w niedzielę, kielczanie oddali 27 783 głosów. Aby referendum było ważne, do urn musiałoby pójść 3/5 osób, które wzięło udział w wyborach prezydenta Kielc w 2014 r., czyli 39 371 osób.Na kartach do głosowania znajdowało się jedno pytanie: "Czy jest Pan/Pani za odwołaniem Wojciecha Lubawskiego Prezydenta Miasta Kielce przed upływem kadencji?" Odpowiedź "tak" zakreśliła zdecydowana większość uczestników referendum - 26 982 kielczan (97,84 proc.). Na "nie" zagłosowało 596 osób (2,16 proc.). Oddano 205 nieważnych głosów. Inicjatorzy referendum Organizację referendum zainicjowała grupa osób niezadowolonych z rządów kierującego miastem czwartą kadencję Lubawskiego. Wśród zastrzeżeń kierowanych przez nich wobec prezydenta znajdowały się m.in. wysokie zadłużenie miasta, zła polityka kadrowa w urzędzie, brak działań, które mogłyby ściągnąć do Kielc inwestorów i złe zarządzanie klubem piłkarskim Korona. Inicjatorzy referendum podkreślali, że nie są reprezentantami żadnej opcji politycznej. Dlatego nie wskazali potencjalnego kandydata na następcę Lubawskiego. Zachęcali do udziału w referendum m.in. przez swoją stronę internetową, portale społecznościowe i kolportując wśród kielczan informator referendalny. Tuż po ogłoszeniu przez komisarza wyborczego terminu referendum, prezydent Lubawski deklarował, że będzie zachęcał mieszkańców Kielc, aby 12 czerwca nie poszli do urn. "Niepójście na referendum, to też akt demokratyczny" - przekonywał. Prezydent od 2002 roku 62-letni Lubawski sprawuje funkcję prezydenta od 2002 r. W ostatnich wyborach samorządowych zwyciężył już w I turze, uzyskując niemal 56 proc. głosów. Startował z poparciem PiS oraz Polski Razem Jarosława Gowina. W wyborach stał na czele komitetu Porozumienie Samorządowe, który sygnował własnym nazwiskiem. W latach 1999-2001 pełnił także funkcję wojewody świętokrzyskiego. Jesienią ub.r. został członkiem Narodowej Rady Rozwoju, powołanej przez prezydenta Andrzeja Dudę. W niedzielę w Kielcach uprawnionych do głosowania było 157 744 osoby.