Akcję dyskredytowania sędziów w ubiegłym tygodniu opisywał Onet. Według doniesień portalu mieli być w nią zaangażowani m.in. były wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak i sędzia delegowany do resortu sprawiedliwości Jakub Iwaniec. Po tych doniesieniach Piebiak, na prośbę Ziobry, podał się do dymisji, a Iwaniec zastał odwołany z delegacji do MS. "W chwili kiedy społeczeństwo jest świadkiem siły mowy nienawiści, nie możemy patrzeć na opłacanie tzw. trolli. Miała być wprowadzana reforma sądownictwa, prowadzone są przeciwstawne działania. Szkalowani są sędziowie, a dyskredytowani przeciwnicy tejże reformy" - powiedziała podczas wtorkowej konferencji prasowej w Kielcach przed biurem poselskim ministra sprawiedliwości przewodnicząca Komitetu Obrony Demokracji w woj. świętokrzyskim Monika Szafraniec. "Do głosu powinna dojść ulica" Edward Rzepka, który startuje w wyborach do Senatu z rekomendacji Koalicji Obywatelskiej, dodał, że "kiedy demokracja nie jest przestrzegana, powinna dojść do głosu ulica". "Chcemy zaprotestować przeciwko temu, co dzieje się od kilku dni w Ministerstwie Sprawiedliwości, na czele którego stoi człowiek, który ośmiela się ingerować w orzeczenia niezawisłych sędziów. Okazuje się, że w siedzibie ministerstwa mamy zorganizowaną grupę przestępczą. Inaczej tego nie da się nazwać" - zaznaczył kielecki adwokat, który nie wierzy, że o całej sprawie nie wiedział Zbigniew Ziobro. "Nie ma takiej możliwości, tam jest wszystko hierarchicznie podporządkowane. W normalnym, cywilizowanym, demokratycznym kraju do dymisji podałby się nie tylko minister, ale taka afera to byłby koniec rządu, dymisja premiera i całego rządu. Ale do tego potrzebne są jeszcze dwie cechy: jakiś ślad godności i jakiś ślad honoru. Wygląda na to, że tam tego zupełnie nie ma" - mówił Rzepka. Zdaniem szefa świętokrzyskich struktur Platformy Obywatelskiej Artura Gierady, ostatnie wydarzenia w Ministerstwie Sprawiedliwości to "największa afera rządów Prawa i Sprawiedliwości". Dodał, że "w pigułce jest ona odzwierciedleniem czterech lat rządów tej partii". Gierada: Powinniśmy wyrazić dezaprobatę "Minister Ziobro jest przedstawicielem ziemi świętokrzyskiej, jest stąd posłem. Uważam, że my, jako mieszkańcy powinniśmy jasno wydać dezaprobatę dla takich działań i po to jutro (w środę - red.) się spotykamy jako cała opozycja" - poinformował poseł PO. Marcin Chłodnicki, kandydat do Sejmu z listy lewicy (KW SLD) powiedział podczas konferencji, że "lewica ma przygotowane miejsce dla pana ministra Ziobry". "Jest to Trybunał Stanu" - zaznaczył szef miejskich struktur SLD w Kielcach. Pikieta rozpocznie się w środę przed kieleckim biurem poselskim ministra sprawiedliwości. "Wspólnie zaprotestujemy, żeby minister Ziobro pozostając na swoim stanowisku nie kompromitował Polski w Europie i świecie" - zapowiadał Rzepka.