15-letnia córka, 5-letni syn i kobieta mieli liczne rany kłute. Mieszkanie było zamknięte od wewnątrz. - Nie mamy informacji o udziale osób trzecich - powiedział w rozmowie z RMF FM Mariusz Bednarski ze świętokrzyskiej policji. Obecnie jest za wcześnie na stwierdzenie, że mogło być to rozszerzone samobójstwo. - Musimy jeszcze przeprowadzić wiele czynności na miejscu, w którym doszło do tragedii - mówi aspirant Mariusz Bednarski, który zapowiedział jednocześnie, że mogą one potrwać wiele godzin.