Zgłoszenia od rodziców i dyrekcji Szkoły Podstawowej nr 22 w Kielcach wpłynęło na policję pod koniec ubiegłego tygodnia. Z informacji przekazanych funkcjonariuszom wynikało, że przy szkole miał pojawić się mężczyzna, który miał zaczepiać wychodzące ze szkoły dzieci. Sprawę opisało "Echo Dnia". - Informację o zdarzeniu mamy od rodzica. Ojciec zgłosił nam, że jego 10-letnia córka wracała ze szkoły z koleżanką i wtedy doszło do zdarzenia - powiedział w rozmowie z "Echem Dnia" zastępca dyrektora Szkoły Podstawowej nr 22 Michał Kucmin.Wyjaśniał, że "ojciec był tak rozemocjonowany, że nie był w stanie podać mi szczegółów. Nie wiem, czy dziecko było wciągane do samochodu, w krzaki, czy było dotykane, czy mężczyzna się obnażał". Okoliczności zdarzenia wyjaśniają policjanci z pionu kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Kielcach. Patrole przy szkole - Dyrekcja szkoły poinformowała nas oficjalnym pismem, że taka rzecz wydarzyła się w ubiegłym tygodniu. Jak dotąd żaden rodzić nie wniósł oficjalnego zawiadomienia. Prowadzimy czynności, które zmierzają do tego, aby ustalić, co się stało w pobliżu szkoły i osobę, która zaczepiała dzieci - powiedziała sierż. szt. Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.Zaznaczyła, że w okolice szkoły regularnie wysyłane są patrole policji. Natomiast szkoła rozesłała maile do wszystkich nauczycieli i rodziców. Prosi w nich, by zgłaszać dyrekcji każde niepokojące sytuacje z udziałem dzieci.