- Pomysł jest dość świeży i z całą pewnością w skali dużych miast nowatorski. Od razu powstały jednak wątpliwości prawne, bo teraz każdy ze szpitali to odrębny zakład - powiedział sieci RMF FM Wojciech Żelezik z kieleckiego Urzędu Marszałkowskiego. - Ten pomysł polega na tym, żeby w pierwszej kolejności był jeden organ założycielski. Ma dać to spore oszczędności z likwidacji dublującej się administracji i zaopatrzeń różnych - powiedział Żelezik. W Kielcach jest dziewięć szpitali, ale nie wiadomo, iloma z nich miałaby zarządzać nowa dyrekcja. Zarządy poszczególnych placówek nie chcą komentować pomysłu władz. Tym bardziej, że jak na razie nie ma dokładnych wyliczeń, ile uda się zaoszczędzić na połączeniu szpitali i jak wiele osób straci pracę. Kielecki pomysł na oszczędzanie budzi zresztą różne reakcje w kręgach medycznych w całej Polsce. - Organizacyjnie mógłby powstać chaos nie do opanowania - uważa Paweł Zieliński z Małopolskiej Kasy Chorych. Dyskusja nad stanowiskami i pieniędzmi trwa.