- Zatrzymano także kobietę, która odpowie za współudział w przestępstwie. Zastosowano wobec niej dozór policyjny, poręczenie majątkowe oraz zakaz opuszczania kraju - poinformował w sobotę Grzegorz Dudek z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji. Zaginięcie mieszkańca podkieleckiej gminy Daleszyce zgłosiła policji w miniony poniedziałek rodzina mężczyzny. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że został uprowadzony. W środę anonimowa osoba poinformowała, że z jednego z mieszkań w kieleckiej dzielnicy Czarnów dobiegają odgłosy wołania o pomoc. Funkcjonariusze znaleźli w środku poszukiwanego 53-latka. Mężczyznę przykuto kajdankami do kaloryfera, był roztrzęsiony i wycieńczony. Jeszcze tego samego dnia zatrzymano 43-letniego mieszkańca Kielc. Dalsze ustalenia śledczych pozwoliły na zatrzymanie kolejnych dwóch osób podejrzanych w tej sprawie: 37-letniego mężczyzny oraz 22-letniej kobiety, także pochodzących z Kielc. Mężczyźni odpowiedzą za uprowadzenie, przetrzymywanie i rozbój na 53-latku. Używając przemocy i zmuszając do wypicia dużych ilości alkoholu, przewieźli go do mieszkania, gdzie siłą przetrzymywali mężczyznę wbrew jego woli. Bili go, ukradli mu także telefon komórkowy. Jak dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do śledztwa, motywem mogły być porachunki finansowe. Sprawcom grozi do 12 lat więzienia.