Sąd skazał mężczyzn za udział w zorganizowanej grupie przestępczej i podpalenia. Karę łączną ośmiu lat pozbawienia wolności wymierzył Michałowi B., którego uznał winnym podpalenia tirów, gabinetu stomatologicznego i sklepu spożywczego. Na taką samą karę łączną skazał Grzegorza K. za podpalenie mieszkania, gabinetu i sklepu oraz posiadanie narkotyków i kradzież impulsów telefonicznych. Sebastian W., który według sądu uczestniczył w podpaleniu mieszkania, otrzymał karę łączną 4,5 roku pozbawienia wolności. Wyrok nie jest prawomocny. Jak mówiła przewodnicząca składu orzekającego, na terenie Skarżyska i okolic działała zorganizowana grupa przestępcza, która zajmowała się kradzieżami, rozbojami, wymuszeniami, handlem narkotykami oraz podpaleniami. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że oskarżeni brali udział w tej grupie. Nie pełnili w niej szczególnych funkcji, ich rola ograniczała się do wykonywania zleconych im przestępstw, za co otrzymywali wynagrodzenie. Sędzia zaznaczyła, że pokrzywdzeni nie podali przyczyn ataków. Kobieta, która najbardziej ucierpiała w pożarze, zeznała, że nawet gdyby wiedziała, kto podpalił jej mieszkanie, i tak by nie powiedziała, ponieważ boi się o swoje życie i zdrowie. W procesie, który toczył się od kwietnia 2007 roku, istotne zeznania złożył skruszony przestępca. Zeznawał także świadek incognito. Część rozpraw odbyła się przy drzwiach zamkniętych. - Sprawiedliwości stało się zadość i chciałbym podziękować prokuraturze, że wreszcie dopadła tych przestępców, a my i cała załoga możemy spokojnie pracować - skomentował właściciel "Wtórpolu" Leszek Wojteczek. Jego zdaniem duża w tym zasługa jego mecenasa, dzięki któremu wznowiono umorzone wcześniej postępowania. Dodał, że proces głównych przestępców toczy się w Sądzie Okręgowym w Kielcach. Przed kieleckim sądem odbywa się proces zorganizowanej grupy przestępczej i jej domniemanego szefa Leszka K. Tej grupie prokuratura przypisuje m.in. szereg czynów kryminalnych popełnionych kilka lata temu na szkodę skarżyskiej firmy "Wtórpol" i jej pracowników. Chodzi o podpalenia, ostrzeliwanie domów, kradzieże, wymuszenia. Szef tej grupy ma postawiony zarzut zabójstwa właściciela dyskoteki w Stąporkowie. Według pełnomocnika Wojteczka mec. Ireneusza Wilka sprawa ta jest, co do mechanizmów działania, podobna do sprawy Olewnika. Jak powiedział adwokat, będzie wnioskował o odtajnienie materiałów operacyjnych sprawy, która toczy się w kieleckim sądzie, gdyż wynika z nich, że Wojteczek jest ofiarą nie tylko zorganizowanej grupy przestępczej, ale też innej grupy, której celem było przejęcie firmy "Wtórpol". Zdaniem mecenasa te działania były skoordynowane. Prokuratura zarzuciła podejrzanym, że od kwietnia do lipca 2006 roku w Skarżysku spowodowali cztery pożary. W kwietniu spłonęły cztery ciężarówki "Wtórpolu" wypełnione używaną odzieżą oraz autobus należący do innego właściciela. W maju podpalono drzwi mieszkania w bloku: poparzeń doznało dwoje lokatorów, którzy uciekli przez balkon. W śledztwie ustalono, że poszkodowana kobieta była kiedyś dziewczyną jednego z oskarżonych. W lipcu w ciągu dwóch kolejnych nocy spłonęły gabinet stomatologiczny i sklep spożywczy. Mężczyźni nie przyznali się do spowodowania pożarów i działania w grupie przestępczej. Grzegorz K. przyznał się do posiadania narkotyków i kradzieży impulsów. Oskarżeni mają od 24 do 34 lat, byli już karani. Przebywają w areszcie w związku z innymi sprawami. Na początku roku w innym procesie skarżyski sąd skazał nieprawomocnie Mariusza K. na sześć lat pozbawienia wolności; mężczyzna był oskarżony m.in. o ataki przy użyciu broni palnej i materiałów wybuchowych na pracowników "Wtórpolu". "Wtórpol" zajmuje się sortowaniem i przetwarzaniem używanej odzieży; zatrudnia tysiąc osób, w tym niepełnosprawnych. W styczniu 2007 roku właściciel firmy z obawy o bezpieczeństwo na kilka dni zawiesił pracę zakładu. Stało się to po serii ataków, m.in. pod jego autem wybuchła bomba.