Jak powiedział prezes związku Andrzej Borys na wystawie zobaczyć można przekrój wszystkich tematów, którymi zajmowali się członkowie ZPAF: od krajobrazu poprzez portrety, akty, reportaże po poszukiwania cyfrowe, graficzne i abstrakcyjne. Są też różnorodne techniki. Zaprezentowano prace z archiwów i nowe. Pierwszy prezes ZPAF w Kielcach Paweł Pierściński powiedział na wernisażu, że 40 lat temu podjął zamiar utworzenia związku i po dziesięciu latach ciężkiej pracy całego środowiska to się udało. Wyraził zadowolenie z faktu, że w związku jest wielu młodych ludzi. - Żyjemy w erze obrazu. To, co napisane, jest ważne, ale to, co sfotografowane, jest bardzo ważne. Nasz związek jest laboratorium obrazu. Jestem spokojny o losy tego wspólnego przedsięwzięcia - powiedział nestor kieleckiej fotografii. W poniedziałek w Galerii Fotografii otwarta zostanie druga przygotowana na jubileusz wystawa zatytułowana "Guma". Pokazane zostaną na niej prace sześciu artystów specjalizujących się w technice gumy. Jak podkreślił Borys, w całej Polsce jest nie więcej niż 50 fotografików zajmującej się tą pracochłonną, szlachetną techniką. Trzecia wystawa zatytułowana "Akt" zostanie otwarta 26 czerwca w Galerii Winda. Pokazane zostaną na niej fotografie autorstwa 13 artystów, każdy zaprezentuje około dziesięciu zdjęć. Na wystawie znajdą się prace od lat 60. po dzisiejsze. Kolejnym wydarzeniem jubileuszowym będzie planowana na 10 lipca promocja albumu "Sztuka Fotografii". Znajdą się w niej prace 82 fotografików - niemal wszystkich członków świętokrzyskiego ZPAF. W albumie będzie około 250 stron ilustracji i 30 tekstu. Według Borysa od 1969 roku w Polsce nie wydano tak olbrzymiego almanachu fotograficznego. Wydawnictwo ukaże się w nakładzie 1,5 tys. egzemplarzy. Większość trafi do firm i instytucji, które pomogły w wydaniu albumu, m.in. do urzędu miejskiego i marszałkowskiego oraz do autorów fotografii. Być może jakaś pula albumów trafi do księgarń. Prezes powiedział, że nie ma co do tego dyskusji, że najważniejsza dla świętokrzyskiego związku była Kielecka Szkoła Krajobrazu, która zapisała się w historii polskiej i światowej fotografii. Przy jej pomocy powstało środowisko, które nadal jest wiodące w Polsce, jeśli chodzi o technikę fotografii krajobrazu. Za duży sukces związku prezes uważa pracę organizacyjną, dzięki której okręg świętokrzyski jest drugim w Polsce pod względem liczebności po warszawskim, mimo że województwo jest jednym z najmniejszych w kraju. Podkreślił, że nie jest to kwestia obniżenia poprzeczki, gdyż nowi członkowie przygotowywani są w Kielcach, ale przyjmowani do związku przez Radę Artystyczną ZPAF w Warszawie. W ciągu pięciu lat przybyło tutaj najwięcej fotografików, w 2008 roku przyjęto 11 nowych członków. Do świętokrzyskiego związku należą także artyści mieszkający w Krakowie, Warszawie, Rzeszowie, Przemyślu, Łodzi czy Częstochowie, a byli także członkowie z Białegostoku i Jastrzębia-Zdroju. - Do nas ludzie się garną. To dzięki koleżeńskiej, twórczej atmosferze i dobrej współpracy - powiedział prezes. Przez 30 lat do świętokrzyskiego ZPAF należało łącznie 84 fotografików. Obecnie związek ma 69 członków. W 30-letniej historii zdarzyło się, że jednego fotografika usunięto ze związku za nieprzestrzeganie statutu - niepłacenie składek i brak aktywności. Prezes podkreślił, że zanim tak się stało, przez osiem próbowano nawiązać z nim kontakt. Kielecka Szkoła Krajobrazu to kierunek artystyczny w fotografii. Pierwsze prace określane tym mianem stworzył Paweł Pierściński w latach 60. Pojedyncze zdjęcia w tym stylu powstały jeszcze w latach 80. Artyści tej szkoły na czarno-białych fotografiach utrwalali charakterystyczną szachownicę pól i falistą linię pejzażu. Fotograficy wyczekiwali na dobrą pogodę, daleką widoczność.