Odkrycie było tematem ostatniego zebrania Polskiego Towarzystwa Heraldycznego - informują na stronie internetowej diecezji sandomierskiej prof. Jan Ptak i dr Tomisław Giergiel. - Prace nad renowacją prezbiterium w katedrze Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Sandomierzu przeprowadzane wiosną 2008 roku przyniosły - poza odsłonięciem nieznanych dotąd fragmentów polichromii w stylu bizantyńskim, fundowanych przez Władysława Jagiełłę - także ważne odkrycie z zakresu heraldyki i nauki o znakach państwa i władzy - podkreślili naukowcy. Jak donoszą, po odsunięciu stalli od północnej ściany prezbiterium odsłonięto dziewięć tarcz herbowych, umieszczonych w jednym rzędzie obok siebie, które były zakryte dotychczas zapleckami. Heraldyczny fryz, umieszczony 3,65 m nad posadzką prezbiterium, rozciąga się na długości 6,70 metra. - Namalowany był z zamysłem, jako element całości kompozycji, wykonany tą samą co ona techniką, w tym samym czasie, co reszta polichromii. Jego stylizacja posiada wysokie walory artystyczne, kompozycyjne, komunikatywne i formalne - oceniają badacze. Identyfikacja herbów pozwoliła na stwierdzenie, iż na fryzie umieszczono jeden herb państwowy - Orzeł Biały, trzy dynastyczne - Pogoń, Podwójny Krzyż i herb cylejski oraz pięć herbów ziemskich: sandomierski, ruski, dobrzyński, kujawski i wielkopolski. W ten sposób ukazano - w postaci monumentalnej - oficjalny zestaw składników idei państwowej. W opinii autorów informacji, interesującym i bardzo rzadkim zabytkiem jest herb cylejski, należący do Anny - żony króla Władysława Jagiełły w latach 1403-1416. Wiąże on moment fundacji całych fresków na jej lata panowania. Anna zapisała się, jako małżonka wspierająca króla w zmaganiach z Krzyżakami, zwłaszcza na polu dyplomatycznym. Według prof. Ptaka i dr. Giergiela, miejsce umieszczenia fryzu w całym zespole malowideł i wnętrzu kolegiaty, ich forma, wielkość i treść mówią, że odkryty został fragment królewskiej przestrzeni ceremonialnej, niestety dotkliwie nieoświetlonej w polskich źródłach średniowiecznych. Poprzez usytuowanie symboli królewskich w świątyni władza monarchy doznawała sakralizacji. - Nieprzypadkowo więc fryz został umieszczony u podnóża sceny dominującej w całym prezbiterium ("Zaśnięcie Marii"), w ten sposób wiążąc z tą sceną ideę regnum - wyjaśniają znawcy przedmiotu. Ich zdaniem, odkryty fryz należy interpretować łącznie ze sceną "Rozesłania Apostołów", namalowaną dokładnie naprzeciw, na południowej ścianie prezbiterium kolegiaty. - Owa scena została zaplanowana w związku z konkretnym zapotrzebowaniem religijno-patriotycznym i politycznym; tworzyła oprawę do obchodów święta "Rozesłania Apostołów", uroczyście obchodzonego w każdą rocznicę zwycięstwa pod Grunwaldem - uważają badacze. Okazją do włączenia fryzu do kompleksu scen religijnych mogły być szczególne wydarzenia. Do takich należy zaliczyć niewątpliwie przekazanie kolegiacie zdobytych na Krzyżakach figur drewnianych z Dzierzgonia i relikwiarza z Brodnicy oraz uczestniczenie w nabożeństwie dziękczynnym. Dary te były częścią Jagiełłowej akcji propagandowej w okresie tuż powojennym. Stanowiły oprawę dla wydarzeń sandomierskich - o których źródła pisane milczą - stanowiących odpowiednik uroczystości krakowskich po powrocie króla z wojny. - Prezbiterium kolegiaty stanowiło dla nich odpowiednią scenę - twierdzą historycy. Za możliwych kontynuatorów, którzy czerpali wzór z fryzu sandomierskiego, można uznać fundatorów podstawy relikwiarza drzewa krzyża świętego w katedrze sandomierskiej. Umieszczono tam herb ziemi sandomierskiej o takim samym kształcie, jak na fryzie: na tarczy dwudzielnej w słup na polu prawym trzy pasy, na lewym zaś pięć gwiazd. Są to jedyne średniowieczne zabytki przedstawiające taką liczbę gwiazd w tym herbie. Herby państwowe i ziemskie odkryte w Sandomierzu nie tylko ozdabiały i wskazywały miejsce zasiadania króla lub pary królewskiej, ale z pewnością należały do ornamentów królewskich, symbolizujących władzę monarchy, porządek polityczny i ład społeczny w jego państwie - także w aspekcie terytorialnym. Były też wizualnym dialogiem monarchy ze społeczeństwem. "Mamy tu do czynienia z jednym z niewielu zachowanych zbiorów polskich herbów państwowo-terytorialnych wykonanych techniką malarską z zastosowaniem barw. Już teraz można stwierdzić, iż jest to najstarszy tego rodzaju zabytek w Polsce i jedyny z epoki średniowieczna. Stanowi punkt wyjścia do badań nad rozwojem polskiej heraldyki państwowo-terytorialnej i jest cennym źródłem kultury heraldycznej, a także ideologii i kultury politycznej" - czytamy w zakończeniu komunikatu naukowców. Sandomierska katedra - reprezentacyjny kościół diecezji, zaliczany do najcenniejszych zabytków miasta i woj. świętokrzyskiego, został wzniesiony w miejscu kolegiaty romańskiej, zniszczonej podczas najazdów Tatarów w XIII wieku i Litwinów w 1349 roku. Dzięki pożyczce zaciągniętej przez parafię katedralną w kasie Sandomierza i dwukrotnie większej (1,4 mln zł) dotacji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, na sfinansowanie I etapu odnowy zabytkowej świątyni przekazał trzy mln euro Norweski Mechanizm Finansowy.