Jak powiedział dyżurny Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Świętokrzyskiego, dwudziestominutowa nawałnica w stolicy regionu spowodowała, że ulice w centrum miasta i na szlakach komunikacyjnych położonych w zagłębieniach terenu zamieniły się w potoki. Tak było m.in. na ul. Paderewskiego, Sandomierskiej i w dzielnicy Pakosz. Ulewa unieruchomiła samochody w kałużach i była przyczyną kolizji. Jak powiedział Grzegorz Dudek z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji, przez jakiś czas w Kielcach nie można było dodzwonić się na telefon alarmowy straży pożarnej. Dodał, że funkcjonariusze starają się dotrzeć do każdej interwencji drogowej zgłoszonej podczas burzy. - Apelujemy do mieszkańców, aby bez potrzeby nie wyjeżdżali w czasie nawałnicy na ulice miasta - mówił Dudek. Podczas ulewy w Oblekoniu (pow. buski) na lokalnej drodze zderzyły się dwa samochody osobowe - w wypadku zginęła 33-letnia kobieta, która kierowała jednym z pojazdów. Strażacy otrzymali zgłoszenia o pożarach budynków przemysłowych, gospodarczych i mieszkalnych, wywołanych prawdopodobnie przez uderzenia piorunów. Jak powiedział rzecznik świętokrzyskich strażaków Arkadiusz Wesołowski ratownicy gasili pożar dachu ubojni w Mcigoździe k. Kielc, dom w podkieleckiej Mójczy oraz zakład produkcyjny przy ul. Ściegiennego w Kielcach. Gasili także pożar nieużytkowanego budynku chlewni w powiecie koneckim i dom w powiecie włoszczowskim. Ratownicy interweniowali także na terenie powiatu staszowskiego, w Sielcu, przy domu z którego wiatr zerwał dachu. Strażacy usuwają również powalone na drogi drzewa i wypompowują wodę z zalanych piwnic.