Jak zapowiedział marszałek świętokrzyski Adam Jarubas, film miałby prezentować współczesny wizerunek mieszkańców Kielc i zachęcać obcokrajowców do bliższego poznania tego miasta, ponieważ od wielu lat stara się ono, by nie utożsamiano go z antysemityzmem. Zgodnie z planami twórcy paradokumentu, w filmie ma wystąpić sześcioro uczniów z Kielc i taka sama liczba ich rówieśników z Hadery. Młodzi kielczanie udadzą się do Izraela jeszcze w tym miesiącu i zamieszkają tam z rodzinami swoich kolegów. Z kolei Izraelczycy przyjadą do Kielc na przełomie czerwca i lipca. Filmowiec zamierza towarzyszyć tym międzynarodowym spotkaniom i rejestrować ich przebieg kamerą. Paweł Gula ujawnił, że podczas realizacji filmu o stosunkach izraelsko-palestyńskich, poznał wśród żydowskich osiedleńców z Kielc Barucha Dorfmana, który w pogromie z 4 lipca 1946 roku stracił oko i z tego powodu 9 miesięcy spędził w szpitalu. Ów 92-letni obecnie emigrant, imponujący piękną polszczyzną, stale podkreśla swoje polskie pochodzenie, wspomina kieleckich kolegów i cieszy się, gdy ktoś z Polski go odwiedza - relacjonował Jarubas w rozmowie opinie filmowca. Według Jarubasa, istotą reżyserskiego zamysłu Guli jest udokumentowanie międzypokoleniowych rozmów polsko-żydowskich. Nakręcony materiał ma zainspirować dokumentalistę do wymyślenia adekwatnego tytułu filmu. Podlegająca świętokrzyskiemu samorządowi Regionalna Organizacja Turystycza w Kielcach może całe przedsięwzięcie dofinansować ze swego specjalnego, promocyjnego funduszu filmowego. Podjęte mają być też starania o wsparcie finansowe z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Urodzony i wychowany w Kielcach Paweł Gula ukończył Wyższą Szkołę Filmową w Łodzi. W 2001 roku wyjechał do USA i obecnie mieszka w Los Angeles. Jest dokumentalistą, scenarzystą i operatorem filmowym. Jego najbardziej znany dokument "Damned to Heaven" (Skazani na Niebo) - o ofiarach poligamii i molestowania seksualnego w mormońskiej sekcie - został uhonorowany wieloma amerykańskimi nagrodami. 4 lipca 1946 roku w czasie pogromu kieleckiego zginęło - zgodnie z ustaleniami IPN - 37 osób narodowości żydowskiej (35 zostało rannych) i troje Polaków. Według historyków, tego dnia w Kielcach i okolicach miały miejsce również inne zajścia, w których pokrzywdzonymi stali się obywatele narodowości żydowskiej. Na tle rabunkowym zamordowano mieszkankę Kielc pochodzenia żydowskiego Reginę Fisz i jej kilkutygodniowe dziecko. Krwawe wydarzenia 4 lipca 1946 roku sprowokowała plotka o uwięzieniu przez Żydów chrześcijańskiego chłopca i rzekomym dokonaniu na nim rytualnego mordu. Dziewięć z dwunastu osób oskarżonych o zabijanie Żydów skazano na śmierć w pospiesznym, pokazowym procesie i stracono. Kielce odbudowują bogatą historię dawnych żydowskich mieszkańców - zdołano odnowić kirkut, odzyskać ohel cadyka Mordechaja Kuzmirera, który stał się celem pielgrzymek, odsłonięty został pomnik ofiar pogromu. Stanęła też Menora - pomnik ofiar kieleckiego getta, i "ławeczka" - pomnik Jana Karskiego, patrona działającego w Kielcach stowarzyszenia, które postawiło sobie za cel łamanie uprzedzeń i stereotypów oraz umacnianie przyjaźni i zrozumienia między Polakami i Żydami.