We wtorek odwiedził go 17-letni brat. Mężczyźni chwilę rozmawiali, a gdy skończyło się widzenie, 22-letni skazany ubrał się, minął strażników, odebrał paszport przy wyjściu i wyszedł z aresztu. Za kratkami natomiast pozostał do tej chwili niewinny 17-latek. Trzy dni później wszczął awanturę, że przebywa w areszcie bezpodstawnie. Twierdził, że jest niewinny, że zaszła pomyłka, a on chce wyjść na wolność. Dopiero wtedy strażnicy zorientowali się, że zostali oszukani. Najdziwniejszy jest fakt, że bracia wcale nie są do siebie bardzo podobni. Trwają poszukiwania zbiega, zatrzymano już jego 17-letniego brata, a w kieleckim areszcie trwa wewnętrzne dochodzenie.