Jak poinformowała prokurator rejonowy w Sandomierzu Małgorzata Sowińska-Lalek, pracującą u dentystki pomoc domową oskarżono o to, że w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, bez uprawnień i wprowadzając pacjentów w błąd, udzielała im świadczeń zdrowotnych. W przypadku jednego pacjenta, który miał zmiany w zatoce szczękowej, oskarżono ją o nieumyślne uszkodzenie ciała. Panią stomatolog oskarżono o pomocnictwo i podżeganie do przestępstwa polegającego na leczeniu bez uprawnień. Sprawa dotyczy 153 pacjentów, którym 35-latka wykonywała różne zabiegi od piaskowania po wypełnianie ubytków czy wypełnianie kanałów. Według biegłego kobieta na tyle dobrze wykonywała zabiegi, że - z jednym wyjątkiem - nie naraziła zdrowia pacjentów. Swoją działalność prowadziła od lipca 2007 roku do lipca 2009 roku. W śledztwie ustalono, że początkowo 35-latka pracowała u dentystki jako pomoc domowa. Potem lekarka zaczęła ją instruować, jak ma wykonywać zabiegi dentystyczne - zaczęła od lakowania i czyszczenia kamienia, a potem były coraz trudniejsze zabiegi, łącznie z leczeniem kanałowym. Kobiety nie przyznały się do zarzutów. Za wykonywanie zawodu lekarza lub lekarza dentysty bez uprawnień bądź podżeganie do tego przestępstwa w celu osiągnięcia korzyści majątkowych grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku. Proces w tej sprawie ma się rozpocząć 19 stycznia. Prokuratura w odrębnym akcie oskarżyła 35-latkę o podrabianie za lekarkę wpisów w dokumentacji medycznej. Grozi za to kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Po zatrzymaniu "fałszywej dentystki" w lipcu 2009 roku policjanci informowali, że kobieta pracowała jako "niefachowa pomoc" w jednym z sandomierskich gabinetów stomatologicznych - zajmowała się sprzątaniem i innymi drobnymi pracami, np. przygotowywaniem pacjentów do zdjęcia. Po pewnym czasie zaczęła "po godzinach" przyjmować pacjentów. 35-latka ma wykształcenie zawodowe z zakresu przetwórstwa owocowo-warzywnego.