Rzeczoznawca wycenił budynek na zlecenie syndyka. Ten twierdzi, że zgłosił się tylko jeden kupiec. Kupujący przedsiębiorca jest przy tym szefem Platformy Obywatelskiej w powiecie, a syndyk chciałby zostać posłem. Za okazały biurowiec wraz z działką biznesmen zapłaci nieco ponad 110 tys. złotych w 24 ratach. - A więc tyle co domek jednorodzinny w Ostrowcu - mówi jeden z niezależnych rzeczoznawców. - Budynek nadaje się do remontu - odpiera zarzuty syndyk. - Ale i tak jego wartość powinna być wyższa - dodaje specjalista, z którym rozmawiał reporter RMF. Teren, gdzie stoi budynek, też nie jest bez znaczenia. Powstaje w nowej strefie, mającej zrewitalizować tereny starej huty. Dla przyszłych inwestorów to łakomy kąsek. Już po ujawnieniu sprawy zarówno syndyk, jak i nowy właściciel biurowca zawiesili swoje członkostwo w PO.