Prokuratura zarzuciła mu przyjęcie korzyści majątkowej w wysokości 4200 zł od przedstawiciela firmy, która dostarczała paliwo do kieleckiego PKS-u. Zatrzymany był wtedy dyrektorem PKS. - Ten zarzut jest absurdalny - powiedział oskarżony podczas czwartkowej konferencji PO w Kielcach. Na razie wiadomo, że Sąd w Krakowie stwierdził nielegalność zatrzymania podejrzanego, który do winy się nie przyznaje.