W ubiegłym tygodniu policjanci z Kielc zatrzymali 40-letniego mieszkańca Śląska, który usłyszał zarzuty napadów na banki i placówki bankowe w Ostrowcu Św., Tychach, Radomiu, Rzeszowie, Zabrzu. Przyznał się i został przez sąd aresztowany. - Badając sprawę napadów na banki, szczególnie nasz wątek ostrowiecki, śledczy z komendy wojewódzkiej w Kielcach wpadli na trop drugiego z mężczyzn, który, jak ustalili, działał wspólnie z mieszkańcem Śląska - poinformował w środę rano rzecznik świętokrzyskiej policji podkom. Grzegorz Dudek. Jak relacjonował rzecznik, mężczyznę zatrzymano w powiecie starachowickim. Na terenie posesji, gdzie przebywał, policja znalazła około 400 gramów narkotyków. Mężczyzna złożył już wyjaśnienia policji, a w środę zostanie przesłuchany przez prokuratora. Schemat działania sprawcy za każdym razem był podobny Z ustaleń policji wynika, że 37-latek działał wspólnie z mieszkańcem woj. śląskiego podczas napadu w Ostrowcu Świętokrzyskim. Nie wykluczają również, że mężczyźni współdziałali, dokonując przestępstw również na terenie woj. podkarpackiego, mazowieckiego i śląskiego, do których doszło na przełomie grudnia 2012 r. i stycznia 2013 r. Schemat działania sprawcy za każdym razem był podobny. Do małej placówki bankowej wchodził młody mężczyzna w czapce-bejsbolówce i okularach i czekał aż będzie mniej klientów. Wtedy podchodził do pracownika banku, wyciągał przedmiot przypominający broń, groził nim i żądał wydania pieniędzy. W kilku rozbojach jego łupem padło kilkadziesiąt tysięcy złotych. Prawdopodobnie obydwaj mężczyźni byli karani i wspólnie przebywali w zakładzie karnym w Medyce.