Jak się okazuje wewnątrz spółki też nie jest najlepiej. Są długi, brakuje pasażerów, paliwo coraz droższe. MKS od wielu lat boryka się z problemami finansowymi i pojawiającymi się co jakiś czas żądaniami pracowników dotyczącymi podwyżek płac. Skomplikowana sytuacja finansowa spółki blokuje możliwości inwestycyjne, a bez nich - chociażby w nowy i ekonomiczniejszy tabor - nie da się skutecznie konkurować z prywatnymi przewoźnikami. MKS postanowił zdywersyfikować źródła dochodu, w ubiegłym roku otwierając ogólnie dostępny warsztat samochodowy, stację diagnostyczną i benzynową.Nadal jednak podstawowym zadaniem spółki jest świadczenie usług transportowych dla miasta, a o efektywności tej działalności trudno mówić. Spółka argumentowała, że słabe wyniki z działalności przewozowej spowodowane są zaniżonymi cenami biletów (obecne ceny obowiązują od 2004 roku) twierdząc, że stawki za przejazd w Skarżysku są jednymi z najniższych w Polsce. Zwracano również uwagę na zbyt małe środki przeznaczane przez miasto na dofinansowanie lokalnego transportu zbiorowego (w budżecie na 2007 rok przeznaczyło 2 250 000 PLN). Na najbliższej sesji Rady Miejskiej - 12.07 będzie najprawdopodobniej głosowany projekt podwyżek cen biletów MKS. Wkrótce spółka zwróci się również do miasta o zwiększenie puli środków z przeznaczeniem na lokalny transport zbiorowy. Ciekawostką w tej sytuacji może być planowany wniosek Rady Nadzorczej MKS o podwyższenie wynagrodzenia o ponad 20 proc. prezesowi spółki Jerzemu Gajewskiemu. Przypomnijmy, że Gajewski został powołany na to stanowisko niecały miesiąc temu.