Jak poinformował w środę prokurator rejonowy Tomasz Rurarz, w akcie oskarżenia mowa jest o 42 przypadkach korupcji, do których miało dojść od czerwca do sierpnia 2007 roku. Według prokuratury pacjenci lub ich rodziny wręczali lekarzowi pieniądze za uzyskanie informacji o stanie zdrowia, przyjęcie na oddział czy wykonanie zabiegu. Ustalono, że lekarz przyjął w sumie co najmniej 890 zł, a także alkohol i drobne przedmioty. Według Rurarza oskarżony przyznał, że pacjenci wręczali mu drobne kwoty; z uwagi na upływ czasu nie podał konkretnych przypadków. Lekarz zgłosił wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Z uwagi na dotychczasową niekaralność i częściowe przyznanie się, uzgodniono karę łączną dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć, 10 tys. zł grzywny i trzyletni zakaz zajmowania stanowisk w służbie zdrowia. Decyzję, czy wymierzyć oskarżonemu taką karę, podejmie sąd. Materiał dowodowy w tej sprawie stanowią m.in. nagrania z gabinetu ordynatora w szpitalu. Większości osób, które wręczały lekarzowi łapówki, prokuratura nie ustaliła. Wobec 16 zidentyfikowanych - pacjentów i członków ich rodzin - w kwietniu skierowała do sądu akt oskarżenia. Sprawa ordynatora rozpatrywana była oddzielnie, gdyż ze względu na stan jego zdrowia lekarze przez kilka miesięcy nie pozwalali na jego przesłuchanie.