Sandomierscy strażacy mają wprawdzie samochód z drabiną, ale krótką, a jej stan pozostawia wiele do życzenia. - Jest problem z rozłożeniem, a jak się już rozłoży, to jest problem ze złożeniem - mówią strażacy. Urządzenie ma już 28 lat, wyprodukowano je jeszcze w NRD; strażacy mówią, że korzystanie z drabiny grozi nawet obcięciem nóg. Na nowy sprzęt nie ma jednak pieniędzy. Jak dowiedział się reporter RMF Witold Odrobina, w kasie województwa zarezerwowano 300 tysięcy złotych, ale pełny koszt nowej drabiny to około 1 mln złotych. Na razie więc strażacy, ryzykując swoje zdrowie, muszą korzystać ze starej.