W lutym sąd w Kielcach orzekł, że matka dziewczynki wyjeżdżając z Włoch, uprowadziła dziecko. Kobieta twierdzi, że Noemi potrzebowała leczenia w Polsce, a ojciec dziecka wyraził zgodę na jej wyjazd. Wniosek o kasację nie oznacza jeszcze, że dziewczynka będzie mogła zostać z matką. Rozprawa kasacyjna może się odbyć dopiero za kilka miesięcy, a złożenie wniosku nie wstrzymuje wykonania wyroku. Czasu jest więc coraz mniej. Ojciec Włoch kupił już bilety autobusowe na czwartek na godzinę 8:30. Bilety są trzy, ponieważ liczy na to, że także matka dziecka, pani Magda, pojedzie razem z nimi. Kobieta jednak wyklucza taką możliwość. W tej chwili ma dwa wyjścia: oddać dziecko ojcu i wypełnić postanowienia wyroku, albo utrudniać wydanie dziecka i wtedy ojciec będzie musiał skorzystać z pomocy kuratora. Dopiero kurator sądowy wyznacza termin takiej czynności - mówi sędzia Michał Chałoński z kieleckiego sądu. Rozpatrując sprawę czysto teoretycznie, można na tym zyskać kilka tygodni. Niestety w ten sposób, matka dziecka złamie prawo i będzie się musiała liczyć z odpowiedzialnością. Pat więc trwa. Na jednaj szali dobro dziecka, na drugiej bezduszne paragrafy. Dziś matka dziecka chce zainteresować sprawą Rzecznika Praw Obywatelskich. Słuchaj Faktów RMF.FM