Prokurator rejonowy w Jędrzejowie Tomasz Rurarz poinformował, że mężczyzna, składając wyjaśnienia w prokuraturze, częściowo przyznał się do zarzucanych czynów. Prokurator dla dobra postępowania nie ujawnił szczegółów. Prokuratura przedstawiła mężczyźnie cztery zarzuty: zabójstwa brata, usiłowania zabójstwa policjanta, nielegalnego posiadania broni oraz usiłowania okaleczenia matki. Marek S. jest podejrzany o to, że 6 września usiłował pozbawić swoją matkę wzroku, napadając na nią z nożem. Za ten czyn był poszukiwany listem gończym. Mężczyźnie grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności. W niedzielę w Jędrzejowie kierowca skody potrącił autem na ulicy przechodnia, po czym oddał do niego kilka strzałów z broni palnej. Ranny zmarł w szpitalu. W pościg za przestępcą ruszył patrol policji. Ścigany porzucił auto i uciekał pieszo. Podczas szamotaniny, która wywiązała się w czasie zatrzymania, strzelił w kierunku jednego z policjantów, raniąc 37-letniego funkcjonariusza. Po chwili został obezwładniony. Policjant z raną brzucha trafił do szpitala. Stan zdrowia nie zagraża jego życiu. Według rzecznika świętokrzyskiej policji kom. Krzysztofa Skorka, mężczyzna, który padł ofiarą niedzielnej strzelaniny, już w czerwcu został postrzelony przez nieznanego sprawcę w Krakowie, gdzie wówczas mieszkał. Po tym zdarzeniu przeprowadził się do matki do Jędrzejowa. O atak podejrzewano jego brata, który od tamtej pory ukrywał się i był poszukiwany.