O "akcji" staruszki poinformował w piątek oficer prasowy kieleckiej policji Tomasz Kaczmarczyk. Policja będzie przekonywać prezydenta Kielc, aby ją nagrodził. Do zdarzenia doszło w czwartek. Dwie kobiety przyszły do mieszkania kobiety w centrum miasta podając się za pracownice administracji. Po obejrzeniu łazienki zaproponowały jej remont, który sfinansuje Unia Europejska, ale trzeba pewną kwotę pieniędzy zapłacić. Staruszka oznajmiła, że pieniądze musi wypłacić z banku i umówiła się z kobietami za jakiś czas. Zamiast do banku poszła jednak do sklepu swojej córki. Ekspedientka zawiadomiła policję, a kielczanka wróciła do mieszkania. Kiedy jedna z oszustek przyszła po pieniądze, czekali już na nią policjanci. W pościgu funkcjonariusze zatrzymali jedną z kobiet i mężczyznę. Przechodzień zatrzymał drugą z podejrzewanych o oszustwo. Są to mieszkańcy Krakowa w wieku 30-34 lat. Jedną z kobiet poszukiwała tamtejsza prokuratura. Policjanci sprawdzają, czy zatrzymani dopuścili się już wcześniej podobnych przestępstw. Mieszkanki Krakowa odpowiedzą prawdopodobnie za usiłowanie oszustwa, za co grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności. - Chcemy pochwalić czujność starszej pani, która nie dała się wystrychnąć na dudka. Będziemy przekonywać prezydenta Kielc, aby ją nagrodził - powiedział Kaczmarczyk. Dodał, że mimo policyjnych ostrzeżeń wciąż wiele starszych osób pada ofiarą oszustów.