91-latek mieszkał samotnie w domu w Parszowie. Opiekowała się nim rodzina, ale wieczorami i w nocy był sam. Do zabójstwa doszło 8 stycznia. Sprawca wielokrotnie uderzył starszego mężczyznę drewnianym kijem i kawałkiem drewna. 91-latek zmarł na skutek obrażeń. Prokurator powiedział, że sprawca pozostawił pobitego mężczyznę w sieni, a sam poszedł do kuchni, gdzie zjadł posiłek. W jego ustaleniu pomogły badania DNA pozostawionego na miejscu zbrodni materiału biologicznego - krwi i śliny, a także ślady papilarne. Na ubraniu 59-latka była krew zabitego mężczyzny. Oskarżony początkowo przyznał się do zbrodni i opisał jej okoliczności, a potem te wyjaśnienia odwołał. Był już wcześniej karany za kradzież i jazdę pod wpływem alkoholu. Grozi mu kara dożywocia