Sprawa potrójnego zabójstwa i gwałtu była jedną z najbardziej bulwersujących na terenie południowej Polski w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Wieczorem 19 listopada 1991 roku trójka obywateli Ukrainy, dwóch 40-letnich mężczyzn oraz 24-letnia kobieta, zatrzymała się na parkingu leśnym w podkieleckiej Cedzynie. Ukraińcy zginęli od strzałów z pistoletu, a ich towarzyszka najpierw została brutalnie zgwałcona, a następnie zabita strzałem w głowę z bliskiej odległości. Policja na podstawie poszlak ustaliła, że sprawców zbrodni było co najmniej dwóch. Dwóch podejrzewanych o popełnienie zbrodni zatrzymano dopiero po 18 latach. Na ich ślad natrafiono po porównaniu materiałów genetycznych zabezpieczonych w Cedzynie oraz w sprawie zabójstw właścicieli i pracowników kantorów dokonanych w latach 2005 - 2007 na południu Polski. Drugi oskarżony - Stanisław T. - w kwietniu ub.roku, już po rozpoczęciu procesu, w zakładzie karnym w Piotrkowie Trybunalskim popełnił samobójstwo. W środę, w trakcie uzasadnienia wyroku, sędzia Adam Kabziński szczegółowo opisał obrażenia ofiar i przebieg zbrodni, najwięcej czasu poświęcając zamordowaniu 24-latki. Według śledczych kobieta, widząc co się dzieje z jej towarzyszami, podjęła obronę i została skatowana przez sprawcę, którym musiała być inna osoba niż strzelający do mężczyzn. Następnie została dwukrotnie brutalnie zgwałcona. Zginęła od strzału w głowę. Sprawcy strzałami w głowę dla pewności "dobili" także mężczyzn, a następnie przeszukali i podpalili ich samochód. - W procesie karnym wszystkie wątpliwości muszą przemawiać na korzyść oskarżonego. Po śmierci drugiego z oskarżonych nie jesteśmy w stanie stwierdzić, który z mężczyzn strzelał. Bezspornie jednak obydwaj brali udział w gwałcie, nasienie obydwu pozostało w ciele kobiety. A zabicie trzech osób i gwałt były jedną zbrodnią. Akt seksualny był swego rodzaju gratyfikacją dla sprawców tego odrażającego czynu - dowodził sędzia Kabziński. Sędzia zaznaczył, że bezspornymi dowodami współuczestniczenia przez Tadeusza Grzesika w zbrodni są ślady genetyczne zabezpieczone na miejscu zbrodni w Cedzynie. Dodatkowo z zeznań świadka wynika, że oskarżony Grzesik i jego kompani dysponowali w 1991 roku tego rodzaju bronią, z której zostali zastrzeleni obywatele Ukrainy. Trzecim dowodem poszlakowym był sposób działania: Grzesik zasiada na ławie oskarżonych w sprawie, prowadzonej w związku z zabójstwem kilkunastu właścicieli i pracowników kantorów, którzy byli zabijani z równie zimną krwią. - Zabójstwo w Cedzynie to odrażająca zbrodnia. Owiana tajemnicą i wydawałoby się, że nie do rozstrzygnięcia. Wymierzając karę 25 lat więzienia, mamy nadzieję, że uchronimy społeczeństwo przed powrotem do niego Tadeusza Grzesika - powiedział sędzia Kabziński. Wyrok nie jest prawomocny.