- Zatrzymany mężczyzna przyznał się do podłożenia ognia pod zabudowania, jednak nie potrafił wyjaśnić, dlaczego tak zrobił - powiedział oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach Kamil Tokarski. Jak wstępnie ustalono w śledztwie, 21-latek w jednym przypadku osobiście uczestniczył w akcji gaszenia pożaru, a w innym - podpalił budynek należący do dalszej rodziny. - Obydwa czyny mogły służyć zamaskowaniu sprawcy przestępstw - ocenił Tokarski. Straty spowodowane przez podpalenia oszacowano na ok. 100 tys. zł. Ogień gasiło 12 zastępów strażackich z trzech powiatów. Za spowodowanie niebezpiecznych zagrożeń przewidziana jest kara od roku do 10 lat więzienia.