Jak poinformowała w piątek policja, gdy po anonimowym dziecięcym telefonie alarmowym pirotechnicy przystąpili do przeszukiwania bloku, policyjny pies obwąchał pobliską budkę telefoniczną. Od niej pobiegł wprost w stronę obserwujących działania ratowników dwóch malców. Na nic zdała się próba ich ucieczki. Przesłuchani w obecności opiekunów chłopcy przyznali się do winy. - Tłumaczyli, że zadzwonili na policję, bo im się nudziło - powiedział rzecznik świętokrzyskiej policji komisarz Krzysztof Skorek. Policjanci prześlą do sądu rodzinnego i nieletnich wniosek o zastosowanie wobec nastolatków właściwych środków wychowawczych. Nie wykluczają wystąpienia z roszczeniami odszkodowawczymi wobec rodziców.