Jak poinformował Kamil Tokarski z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji, zatrzymani mają od 14 do 28 lat, jest wśród nich sześciu kibiców Korony Kielce. 11 nieletnich spędziło noc w policyjnej izbie dziecka. Zajmie się nimi sąd rodzinny. Pełnoletni uczestnicy, wśród których jest jedna kobieta, zostaną w czwartek doprowadzeni do prokuratury. Usłyszą prawdopodobnie zarzut udziału w nielegalnym zgromadzeniu. Jeden z nich może też mieć przedstawiony zarzut zmuszania przemocą funkcjonariusza do odstąpienia od wykonywanych czynności. Tokarski powiedział, że uszkodzonych zostało siedem aut, w tym radiowóz i wóz satelitarny Radia Kielce. Straty oszacowano w sumie na 10-11 tys. zł. Jeden z policjantów został ranny po uderzeniu kostka brukową w okolice obojczyka. Tokarski dodał, że niewykluczone są kolejne zatrzymania. Funkcjonariusze dokumentowali wydarzenia i teraz analizują nagrania. Rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach Jarosław Skrzydło poinformował, że na pobliskim, remontowanym rondzie zniszczono m.in. znaki drogowe i barierki. Straty oszacowano na 5 tys. zł. W środowej manifestacji pod Świętokrzyskim Urzędem Wojewódzkim w Kielcach uczestniczyło - według policji - ok. 700 osób. Po jej zakończeniu protestujący nie rozeszli się. Część z nich - ok. 200 osób - przez ok. dwie godziny utrudniała ruch na skrzyżowaniu w centrum miasta. Młodzi ludzie blokowali drogę, zatrzymywali auta, terroryzowali kierowców, pytając, czy są za, czy przeciw ACTA. Chuligani niszczyli znaki drogowe, rzucali butelkami i kamieniami w stronę policjantów. Skandowali wulgarne hasła pod adresem premiera Donalda Tuska i policjantów. Funkcjonariusze interweniowali przed godz. 18, spychając demonstrantów ze skrzyżowania. Wcześniej młodzi ludzie manifestowali przed urzędem. Demonstracja rozpoczęła się o godz. 15 i trwała godzinę. Protestujący mieli transparenty z hasłami: "To nie PRL. Nie chcemy powtórki 13.12.1981", "Myślicie, że jesteśmy tylko w internecie? Nie, jesteśmy wszędzie"; krzyczeli: "Nie dla ACTA", "Precz z cenzurą", "Precz z komuną", "Precz z brukselską okupacją". Wznosili wulgarne hasła pod adresem premiera Donalda Tuska. ACTA (Anti-counterfeiting trade agreement) to układ między Australią, Kanadą, Japonią, Koreą Południową, Meksykiem, Maroko, Nową Zelandią, Singapurem, Szwajcarią i USA, do którego ma dołączyć UE. Jego nazwę można przetłumaczyć jako "porozumienie przeciw obrotowi podróbkami", dotyczy jednak ochrony własności intelektualnej w ogóle, również w internecie. Zdaniem obrońców swobód w internecie może prowadzić to do blokowania różnych treści i cenzury w imię walki z piractwem. Umowę ACTA podpisała w czwartek w siedzibie MSZ Japonii Ambasador Polski w tym kraju Jadwiga Rodowicz. Jak poinformował radca prasowy ambasady RP w Tokio Radosław Tyszkiewicz, dokument podpisali też ambasadorowie pozostałych państw UE z wyjątkiem Cypru, Estonii, Słowacji, Niemiec i Holandii. Dwa ostatnie państwa opóźniły moment podpisania z powodów proceduralnych i uczynią to w terminie późniejszym. Amb. Rodowicz podpisała dokument na mocy upoważnienia udzielonego jej 24 bm. przez premiera Donalda Tuska. Podpisanie układu ACTA odbyło się w Tokio, ponieważ Japonia jest jego depozytariuszem.