- Dziś, w obliczu tak poważnych wydarzeń, należy podjąć wyjątkowe decyzje. Dla mnie życie jest świętsze niż cokolwiek inneg" - powiedział przewodniczący konsystorza żydowskiego Marsylii Zvi Ammar w rozmowie z AFP. Dlatego poradził on swoim współwyznawcom "zdjąć jarmułkę w tym trudnym czasie, aż nadejdą lepsze dni". "Musimy się trochę schować" - wyjaśnił. Do napaści na 35-letniego nauczyciela, który miał na głowie jarmułkę, doszło w poniedziałek rano, gdy szedł on do pracy w prywatnej szkole. Napastnikiem był 15-letni Kurd z Turcji, który powiedział potem policjantom, że ataku dokonał w imieniu Allaha i Państwa Islamskiego. Nauczycielowi poza lekkimi obrażeniami nic się nie stało, bo maczeta była tępa. Napastnik był nieznany policji ani wywiadowi; przeszedł radykalizację niedawno w internecie - poinformował prokurator Brice Robin. Żydowska wspólnota w Marsylii liczy 70 tys. osób. W ostatnich miesiącach była ona dwukrotnie celem antysemickich ataków - w obu przypadkach Żydów zaatakowali uzbrojeni w noże napastnicy.