Według Sobczaka przypadki ataków na polskich obywateli będą przedmiotem rozmów szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego z ministrem spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem podczas jego wizyty w sobotę w Warszawie. "W związku z przypadkami ataków na polskich obywateli w Wielkiej Brytanii minister Witold Waszczykowski podejmie tę sprawę na płaszczyźnie politycznej przy okazji najbliższych spotkań międzynarodowych oraz podczas sobotniej wizyty ministra Borisa Johnsona w Warszawie" - powiedział PAP dyrektor biura prasowego MSZ. 40-letni Polak został zamordowany, a jego 43-letni towarzysz ciężko ranny w ataku grupy nastolatków w miejscowości Harlow na południowym wschodzie Anglii. Do ataku doszło w sobotę wieczorem; miał on prawdopodobnie charakter ksenofobiczny. 40-letni Polak zmarł w poniedziałek wieczorem w szpitalu Addenbrooke Hospital w Cambridge; jego 43-letni kolega został wypisany ze szpitala. Jak zapewnił dyrektor biura prasowego MSZ, sprawa jest traktowana przez stronę brytyjską priorytetowo. Pytany o motywy zabójstwa, Sobczak powiedział, że "policja brytyjska nie wyklucza, iż motywem działania osób w związku z tragicznym zdarzeniem mogły być pobudki ksenofobiczne, wciąż jednak trwa śledztwo". "Czekamy na pełen raport strony brytyjskiej" - dodał. Dyrektor biura prasowego poinformował też, że polski urząd konsularny wysłał pismo do lokalnych władz z prośbą o wsparcie w sprawie incydentów ksenofobicznych w Essex. "Każdorazowo w przypadku tego typu zdarzeń prosimy naszych rodaków o informowanie policji, ale także apelujemy o kontaktowanie się z naszą placówką. Polskie służby dyplomatyczne i konsularne podejmują stosowne działania, weryfikują także na bieżąco doniesienia medialne o każdym zdarzeniu, które może mieć charakter ksenofobiczny" - mówił Sobczak. Według niego brytyjska policja w związku ze zdarzeniami o podłożu ksenofobicznym i z uwagi na działania podejmowane przez polskie służby konsularne podjęła kontakt z organizacjami polonijnymi w Wielkiej Brytanii. Największa liczba incydentów o podłożu ksenofobicznym została odnotowana w pierwszych tygodniach po ogłoszeniu wyników referendum z 23 czerwca, w którym Brytyjczycy opowiedzieli się za opuszczeniem Unii Europejskiej - informował Sobczak. Przypomniał, że czołowi brytyjscy politycy, w tym b. premier David Cameron i obecna szefowa brytyjskiego rządu Theresa May, potępili tego rodzaju wydarzenia. Ten temat jest również podejmowany w rozmowach z naszymi brytyjskimi partnerami - dodał. Sobczak zaznaczył, że jednym z priorytetów rządu Beaty Szydło, MSZ i ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego jest ochrona interesów Polaków mieszkających za granicą. Polski ambasador odwiedził miejsce tragedii Urzędujący od wtorku nowy polski ambasador Arkady Rzegocki odwiedził w środę Harlow, gdzie w wyniku ataku zmarł 40-letni Polak. Rzegocki, który przyjechał do Harlow wraz z wiceministrem edukacji i lokalnych posłem konserwatywnym Robertem Haflonem, złożył kwiaty w miejscu, gdzie na dwóch Polaków napadła w sobotę grupa miejscowych nastolatków. Na krótkiej konferencji prasowej zapewniali, że tragiczne wydarzenia sobotniej nocy powinny zmusić obie społeczności - polską i brytyjską - do refleksji nad tym, jak dyskutuje się o migracji i jej skutkach dla Wielkiej Brytanii. "Ta bardzo przykra sytuacja powinna zostać przez nas przemyślana, Polaków i Brytyjczyków, żeby do tego typu sytuacji nie dochodziło w przyszłości. To, co tu się wydarzyło, porusza oba nasze narody i to daje nadzieję na naszą wspólną refleksję" - powiedział Rzegocki. Jak zapewnił, rodzina ofiary będzie otrzymywała wsparcie konsularne "dziś, ale też za tydzień, za miesiąc". "Nie pozostawimy ich bez opieki" - oświadczył. Z kolei Haflon ocenił, że jego zdaniem do tragedii mogły przyczynić się antagonizujące wypowiedzi części brytyjskich polityków, którzy wykorzystywali imigrantów do straszenia Brytyjczyków i siania niechęci między społecznościami. Haflon, który wbrew swoim własnym wyborcom w Harlow opowiedział się w czerwcowym referendum za pozostaniem Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej, podkreślił, że "znacząca większość zwolenników Brexitu zagłosowała w ten sposób z powodu realnych obaw, ale niewielka grupa wykorzystuje podziały do swojej rasistowskiej agendy". "Nie tylko my, politycy, ale wszyscy - liderzy lokalnej społeczności, księża, dziennikarze, biznesmeni - musimy się zastanowić nad tym, dlaczego pozwalamy im na takie pobudzanie nastrojów antyimigranckich" - powiedział, dodając, że będzie "stanowczo" bronił polskiej społeczności, która jego zdaniem miała znaczący, pozytywny wkład w rozwój miasta. Do tragedii doszło w sobotni wieczór. Tuż przed północą dwóch Polaków jedzących pizzę na placu handlowym The Stow zostało zaatakowanych przez grupę ponad 20 nastolatków, chłopaków i dziewczyn. Przybyły na miejsce patrol policji znalazł obu mężczyzn - 40-letniego Arkadiusza J. i jego 43-letniego kolegę - nieprzytomnych, leżących na chodniku. Obaj zostali natychmiast zabrani do szpitala. Młodszy z nich zmarł w poniedziałek wieczorem w Addenbrooke Hospital w Cambridge w wyniku odniesionych ran głowy. Starszy został wypisany po krótkiej hospitalizacji i jest w szoku - samego wydarzenia nie pamięta, bo ocknął się dopiero w szpitalu.