W sobotę szef polskiego rządu podczas Konferencji Bezpieczeństwa uczestniczył w panelu dotyczącym przyszłości Europy. "Wszystkie państwa muszą ze sobą współpracować w harmonii, jeśli rzeczywiście chcemy być lepsi, w szczególności w naszym ogólnym systemie obrony, ale też w systemie ochrony granic" - mówił Morawiecki. Jak dodał, ochrona granic powinna być jednym z naszych priorytetów, jeśli chcemy iść na przód. "Dla mnie silniejsza Europa oznacza Europę z lepszym sektorem obronny, z lepszą współpracą w tym sektorze i z większą ochroną granic" - podkreślił. Morawiecki przypomina słowa Putina Podczas wystąpienia Morawiecki nawiązał też do monachijskiej konferencji bezpieczeństwa sprzed 11 lat, kiedy prezydent Rosji Władimir Putin wygłosił przemówienie, zaznaczając - jak mówił Morawiecki - nową erę stosunków między Rosją a Europą. "I rzeczywiście zrobił tak jak zapowiedział, bo rok później widzieliśmy atak na Gruzję, a kilka lat później widzieliśmy, że zaatakował Ukrainę" - mówił szef polskiego rządu. "Powinniśmy o tym pamiętać, kiedy mówimy o bezpieczeństwie w Europie, ponieważ kwestia rosyjska nie jest już tylko i wyłącznie kwestią Europy Środkowo-Wschodniej, to jest już zagadnienie dla całego Sojuszu Północnoatlantyckiego i dla całej UE" - ocenił Morawiecki. Zaznaczył jednocześnie, że trudno dyskutować o wspólnej polityce bezpieczeństwa i obrony UE, kiedy "większość krajów UE nie spełnia wymogu 2 proc. PKB wydawanych na obronę". "Czuję się pro-Europejczykiem" "Myślę, że musimy w kontekście tych 29 krajów budujących NATO stworzyć drogę dotarcia do tego progu 2 punktów procentowych, abyśmy nie mieli tych jeżdżących na gapę, którzy żyją pod Pax Americana, ale udają, że są samowystarczalni w kontekście bezpieczeństwa" - mówił w czasie Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium premier, odnosząc się do procentu PKB wydawanego na obronność."Ja czuję się pro-Europejczykiem, ja chciałabym, abyśmy mogli żyć pod Pax Europaea, natomiast tak nie jest, tak nie było przez 70 lat, nadal tak nie jest na dzień dzisiejszy" - dodał."Jeżeli chcemy być bardziej samowystarczalni, to naprawdę musimy pilnować swojego własnego bezpieczeństwa i o wiele bardziej się o nie troszczyć" - podkreślił, zauważając, że "dzisiaj 70-75 proc. całej siły wojskowej tak naprawdę właśnie polega na Stanach Zjednoczonych"."Mamy tak wiele różnego rodzaju czołgów, samolotów, innego rodzaju sprzętu, że bardzo ciężko jest nam stworzyć wspólną politykę bezpieczeństwa i obronności w Europie" - mówił premier."Jeszcze jeden dodatkowy aspekt, który chciałbym państwu przedstawić, to aspekt niewojskowy. Czasami nie da się tego negocjować, czasami musimy walczyć na polu walki, jak z Państwem Islamskim albo w Syrii, ale musimy też być w stanie pomagać in cito w tych krajach, aby więcej nadziei i perspektyw rozwoju wprowadzić w Afryce Północnej, na Bliskim Wschodzie" - podkreślił szef polskiego rządu. "Bezpieczeństwo to też walka z ubóstwem, ze zmianami klimatycznymi" - dodał. Cyberbezpieczeństwo Premier tłumaczył, jak ważne dla Unii Europejskiej są kwestie związane z cyberbezpieczeństwem. "Uważamy, że Unia Europejska powinna być strażnikiem tego cyberbezpieczeństwa, po to aby chronić firmy europejskie przed atakami zagranicznymi, ale również aby chronić europejskie społeczeństwo" - mówił. "Rosja zdecydowanie dominuje, jeżeli chodzi o wojnę informacyjną i trzeba to również wziąć pod uwagę" - podkreślił. "Chodzi o pewną wspólną, jednolitą odpowiedź odnośnie do cyberbezpieczeństwa, ale też cyberzagrożeń" - wskazał. Jego zdaniem, "potrzebujemy również wspólnej strategii w zakresie ochrony granic, w szczególności granic zewnętrznych Unii Europejskiej". "Musimy znaleźć wspólną odpowiedź w kontekście migracji, ponieważ nie wystarczy tylko i wyłącznie, by kraje implementowały własne strategie" - dodał. "Przede wszystkim potrzebujemy silniejszej, bardziej opartej na solidarności, jednolitej polityki między NATO a Unią Europejską, po to aby skupić się na tych wszystkich wyzwaniach, które są wokół nas, czyli zmiany klimatyczne, wyzwania związane z kryzysem migracyjnym, wojną hybrydową" - mówił. Podkreślił, że nie możemy również "zapomnieć o tym tradycyjnym kontekście, w jakim zawsze rozumiano obronę, wojsko i przynajmniej wydawać te dwa procent PKB na obronę i wyposażenie".