"Policja ustaliła, że 14-letni chłopiec przebywał w miejscu zamieszkania bez opieki rodziców, a w jego ręku wybuchła przenośna ładowarka (<a class="textLink" href="https://geekweek.interia.pl/tematy-powerbank,gsbi,3098" title="powerbank" target="_blank">powerbank</a>)" - czytamy w komunikacie charkowskiej policji. "Chłopca z amputacją urazową pierwszego i drugiego palca lewej dłoni przewieziono do szpitala" - dodano. Nastolatka operowano. Portal Suspilne podaje, cytując charkowską policję, że urządzenie wybuchło, kiedy było podłączone do ładowania. Do zdarzenia doszło w niedzielę po południu. Policja ustala, gdzie kupiono urządzenie i z jakiej przyczyny doszło do wybuchu.