Geert Wilders urodził się 6 września 1963r. Od 1998 roku jest członkiem Tweede Kramer, czyli niższej izby holenderskiego parlamentu. Najpierw z ramienia liberalnej Partii Ludowej na rzecz Wolności i Demokracji (VVD), a od 2006r. z Partii Wolności (PVV), której jest założycielem i przywódcą. Swoją popularność zawdzięcza bardzo kontrowersyjnym poglądom i wypowiedziom. Dla polityków, którzy przekonują do poszanowania innych narodowości i religii jest powodem bólu głowy. A wybory w tym kraju są w tym roku jednymi z najważniejszych w Europie. W wyborach parlamentarnych w 2006 roku Partia Wolności zajęła piąte miejsce i wprowadziła do Tweede Kamer dziewięciu (ze 150) reprezentantów. Trzy lata później w wyborach do Parlamentu Europejskiego zajęła drugie miejsce z siedemnastoma procentami głosów, zgarniając cztery (z 25 przypadających Holandii) mandatów. Obecnie według sondaży lider Partii Wolności jest najpoważniejszym kandydatem w wyścigu o stanowisko premiera Holandii. Jego antyimigracyjne poglądy, zachęcają wielu ludzi do zagłosowania na niego, ale też wielu zniechęcają do wyboru kogoś takiego na szefa rządu. Polityk nie najlepiej wypowiada się na temat naszych rodaków mieszkających w Holandii, o których powiedział: "Pijany Polak zabiera wam pracę". Wilders miał również pomysł na stworzenie strony internetowej, na której Holendrzy mogliby pisać donosy m.in. na Polaków. Najbardziej radykalne poglądy ma jednak wobec islamu. Mówi się, że planuje wprowadzić "podatek od szmaty na głowie", czyli islamskiej chusty noszonej przez kobiety, co podaje "Polska The Times". Otwarcie pokazuje też swoje negatywne podejście do Unii Europejskiej. Jednak - jak zauważają eksperci - niezależnie od wyniku wyborów szanse na to, że doprowadzi do opuszczenia przez Holandię Wspólnoty są bardzo małe. Do osób, które nie są zwolennikami Wildersa należy jego brat Paul, który w wywiadzie dla "The Sunday Times" powiedział, że kandydat na holenderskiego premiera należy do polityków, którzy gaszą ogień benzyną. Nienawiść pomiędzy braćmi sięga takiego stopnia, że Geert odwołał debatę z innymi liderami partii, ponieważ telewizja, w której miała być transmitowana, wcześniej wyemitowała wywiad z Paulem. Holender przez swoją politykę porównywany jest do Donalda Trumpa i ma szansę powtórzyć wyborczy sukces prezydenta Stanów Zjednoczonych. Jeśli sprawdzą się sondaże, Partia Wolności będzie miała w Izbie Reprezentantów nawet 35 przedstawicieli. Wybory w Holandii będą pierwszymi z trzech tegorocznych głosowań w krajach założycielskich Unii Europejskiej (potem Niemcy i Francja - zob. grafikę poniżej). Konrad Nowak