Zamaskowany napastnik wrzucił koktajl Mołotowa do nocnego sklepiku w Nowym Jorku. Na jednym ze sprzedawców zapaliły się włosy i ubranie.
Na szczęście, pożar udało się szybko ugasić i straty nie były duże. - Jestem w szoku, w tym domu mieszka mnóstwo dzieci, komuś mogła stać się krzywda - mówi kobieta mieszkająca nad sklepem.
Nowojorska policja nadal poszukuje przestępcy.