Belgijscy turyści jechali do znanej alpejskiej stacji narciarskiej La Plagne. We Francji istnieją jednak aż trzy miejscowości o tej nazwie i kierowca wybrał tę, która znajduje się na drugim końcu kraju - w Pirenejach. Dopiero w Tuluzie zorientował się, że coś nie gra. Wobec wybuchu gniewu wykończonych niekończąca się podrożą turystów postanowił zawrócić. Według mediów kierowca zaczął wręcz obawiać się o swoje bezpieczeństwo, bo część wczasowiczów nie szczędziła pogróżek po jego adresem. Inni zachowali stoicki spokój. Wyjaśnili, że dzięki pomyłce mogli m.in. podziwiać średniowieczne miasto Carcassonne w Pirenejach i piękne śródziemnomorskie pejzaże. (mn) Marek Gładysz CZYTAJ TAKŻE NA RMF24.PL