"Człowiek potulny i bardzo powściągliwy, wszyscy cenili go za jego troskę, uwagę, sposób, w jaki zwracał się do tych, którzy próbowali mu pomóc" - wspomina mężczyznę lokalna prasa. Jak podaje messina.gazzettadelsud.it, 53-letni bezdomny przebywał często w okolicach sklepu tytoniowego przy ul. Primo Settembre. "Krzysztof, zamiast żebrać, wolał sam pomagać ludziom kupić papierosy, czasami otrzymując coś w zmian" - napisano. Jak donoszą pracownicy opieki społecznej Misericordia, Polak chorował na marskość wątroby i kilkakrotnie przebywał w szpitalu. - Krzysztof, nawet wśród łachmanów, którymi się okrywał, nigdy nie zrezygnował z noszenia krawata. To był symbol jego elegancji, której bieda nie była w stanie mu odebrać - wspomina Mariella Costantino, dyrektor schroniska Misericordia. Zwłoki mężczyzny znaleziono w środę.