Więzień chińskiego obozu pracy napisał po angielsku list i ukrył go w zabawce, która jakiś czas później trafiła do sklepu w Stanach Zjednoczonych. Teraz, już na wolności, dziękuje światu za reakcję.
Mężczyzna posługujący się pseudonimem Zang opowiedział dziennikarzom o przerażających realiach życia osadzonych, spośród których wielu nie dopuściło się żadnego przestępstwa.
Oprócz pracy ponad siły i upokorzeń zadawanych więźniom przez strażników, stosuje się tortury w postaci m. in. utrudniania snu.
TVN24/x-news