Już w wieku 6 lat Kieron Williamson zarobił pierwsze 14 tysięcy funtów za 19 obrazów i nie był to bynajmniej falstart. Już po roku 33 następne obrazy Kierona poszły w ciągu jednego popołudnia za 150 tysięcy funtów. W lipcu 2012 roku sprzedał 24 płótna za ćwierć miliona funtów. W zeszłym roku ceny jego obrazów wzrosły jeszcze bardziej i galeria w Holt, w jego rodzinnym hrabstwie Norfolk wypłaciła mu 400 tysięcy. Rodzice Kierona, którzy zawiadują jego fortuną, zainwestowali ją już w większy dom z pracownią. Mama pobiera niewysoką pensję jako dyrektor jego firmy. 340 tysięcy funtów zainwestowała w akcje giełdowe, a dalsze 300 tysięcy w kolekcję 25 obrazów Edwarda Seago, ulubionego artysty Kierona, również rodem z hrabstwa Norfolk. Tata Kierona powiedział dziennikowi "Daily Telegraph", który śledzi karierę artysty, że jego synowi niespecjalnie zależy na fortunie, byle miał tylko dobre buty do kopania piłki i swoje farby...