Diosdado Cabello, przewodniczący konstytuanty - nieuznawanej przez wenezuelską opozycję, którą reprezentuje prawomocnie wybrany, ale zmarginalizowany przez Maduro parlament - zapowiedział, że komisja "ustali winnych i wystąpi do organów wymiaru sprawiedliwości o osądzenie i ukaranie zamieszanych w te działania". Trump rozważa inwazję na Wenezuelę? Cabello oświadczył, że w tym tygodniu prezydent USA <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-trump,gsbi,16" title="Donald Trump" target="_blank">Donald Trump</a> naradzał się ze swymi współpracownikami w sprawie ewentualnej inwazji na Wenezuelę i miał powiedzieć, iż "prawdopodobnie" do niej dojdzie. "Jednak również oni nie wiedzą, jak się sprawy potoczą (...) i milion razy zaznają smaku klęski, jeśli odważą się postawić stopę na naszej ziemi. (...) Staniemy się dla nich nowym Wietnamem, staniemy się ich zmorą" - dodał przewodniczący konstytuanty. Cabello, występując na sesji zgromadzenia, zwołanej z okazji 207. rocznicy proklamowania niepodległości Wenezueli, dodał, że "szczęśliwie zamiar dokonania inwazji nie został przez Trumpa skonkretyzowany", a stoją za nim "osoby, które mienią się Wenezuelczykami". Waszyngton zaprzecza Waszyngton zaprzeczył w czwartek, jakoby administracja Donalda Trumpa miała w ubiegłym roku planować wojskową inwazję na Wenezuelę, ale przyznał, że taka opcja pozostaje na stole jako jeden z wielu sposobów "dopomożenia narodowi wenezuelskiemu w odzyskaniu demokracji". "Nie było planowania inwazji" - odpowiedział na pytanie agencji EFE rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Źródło, na które powołuje się EFE, podkreśliło, że mimo to USA będą rozważały "wszystkie opcje, jakie są do dyspozycji", w tym wojskową, "aby pomóc narodowi wenezuelskiemu w odzyskaniu demokracji, stabilizacji i pomyślności".