Lokale wyborcze otwarto o godz. 7 czasu lokalnego (godz. 12 w Polsce). Wenezuelskie Zgromadzenie Narodowe było w ciągu ostatnich pięciu lat jedynym organem władzy państwowej, którego nie kontrolowała rządząca w Wenezueli Zjednoczona Partia Socjalistyczna Wenezueli (PSUV) i jej lider, prezydent Nicolas Maduro. W styczniu 2019 r. podczas kolejnej fali protestów przeciwko rządom Nicolasa Maduro i wynikom "niekonstytucyjnych", przedterminowych wyborów prezydenckich, jakie przeprowadzono w maju 2018 r. przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Juan Guaido ogłosił się pełniącym obowiązki głowy państwa. Stany Zjednoczone, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-kanada,gsbi,4212" title="Kanada" target="_blank">Kanada</a>, Brazylia, Argentyna i 46 innych państw, a także <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-unia-europejska,gsbi,46" title="Unia Europejska" target="_blank">Unia Europejska</a>, udzieliły temu politykowi pełnego poparcia, uznając go za prezydenta. Nicholasowi Maduro udało się jednak utrzymać w rękach ster rządów. Lojalność wobec niego zachowała armia oraz służby specjalne. Wenezuelczycy są zmęczeni <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tagi-wybory,tId,92551" title="wybory" target="_blank">Wybory</a> do wenezuelskiego parlamentu odbywają się po dwóch latach nieustannej konfrontacji, która nie przyniosła istotnych rozstrzygnięć. Jak zaznacza w swym niedzielnym komentarzu BBC, większość Wenezuelczyków jest zmęczonych konfliktem na szczytach władzy. "Jedno z ostatnich badań opinii publicznej pokazało, że 62,2 proc. ankietowanych nie popiera ani Maduro, ani Guaido" - pisze. "Może się to przełożyć na bardzo niską frekwencję w wyborach" - zauważa brytyjski nadawca. Zarówno niska frekwencja, jak i bojkot wyborów, z którego wyłamała się tylko skrajnie lewicowa partia Ludowa Rewolucyjna Alternatywa (APR) występując dotychczas przeciw PSUV, może przyczynić się do tego, że Maduro i jego koalicja wyborcza "Wielki Biegun Patriotyczny Simona Bolivara" zdobędzie większość w Zgromadzeniu Narodowym. W wyborach startuje m.in. Nicolas Maduro i jego krewni Odmowa udziału w wyborach parlamentarnych została podjęta przez wenezuelską opozycję, której wciąż przewodzi Juan Guaido, w oparciu o konstatację, że zarówno Centralna Komisja Wyborcza, jak i <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-sad-najwyzszy,gsbi,28" title="Sąd Najwyższy" target="_blank">Sąd Najwyższy</a> mają w swym składzie wyłącznie zadeklarowanych zwolenników prezydenta Maduro, co z góry wyklucza obiektywizm i neutralność tych ciał. Partie opozycyjne postanowiły, że nie będą legitymizować władzy PSUV swoim uczestnictwem w wyborach. Wśród tych, którzy już oddali swój głos w wyborach, jest prezydent Maduro. - Nadszedł ważny dzień dla ojczyzny. Pójdźmy głosować za pokojem i przyszłością - zaapelował do wyborców. Wśród kandydatów z ramienia PSUV, którzy ubiegają się o mandat poselski, jest całe kierownictwo partii rządzącej. W wyborach do parlamentu startuje również żona i syn Nicholasa Maduro.