Koło holenderskiej wyspy Texel zatonął niemiecki prom śródlądowy przeznaczony do przewozu samochodów. Holowała go polska jednostka "Ikar". Nikomu nic się nie stało.
Na razie nie wiadomo, dlaczego doszło do wypadku. Rano straż wybrzeża dostała informację, że "prom jest bardzo przechylony i nie wraca do pionu".
Gdy na miejsce dopłynęły statki ratownicze, jednostka leżała już do góry dnem. Na pokładzie w momencie zdarzenia nikogo nie było.
Holenderska agencja informacyjna NOS, twierdzi, że prom nie był przystosowany do żeglugi morskiej.