Zamknięte zostały te placówki dyplomatyczne, które normalnie są w niedzielę otwarte. Dotyczy to ambasad i konsulatów w krajach muzułmańskich, w których niedziela jest dniem pracy.Nieczynne są placówki m.in. w Afganistanie, Arabii Saudyjskiej, Bangladeszu, Bahrajnie, Egipcie, Iraku, Izraelu, Jordanii, Katarze, Kuwejcie, Libii, Omanie, Sudanie i Jemenie. Decyzję o zamknięciu na jeden dzień ponad 20 swoich ambasad i konsulatów Waszyngton ogłosił w czwartek. Jako powód podano zagrożenie terrorystyczne ze strony Al-Kaidy i jej sojuszników, planujących zamachy na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej. Biały Dom wyjaśnił, że decyzja o zamknięciu ambasad jest "posunięciem uprzedzającym". Ponadto w piątek władze USA ostrzegły swych obywateli przed podróżowaniem po całym świecie w związku z utrzymującym się zagrożeniem atakami terrorystycznymi. Departament Stanu zaznaczył, że zagrożenie zamachami rozciąga się na okres "od chwili obecnej do końca sierpnia". Inne kraje poszły w ślady USA Po decyzji USA także Wielka Brytania zapowiedziała, że zamknie 4 i 5 sierpnia swą ambasadę w Jemenie. MSZ w Londynie przyznało, że "szczególny niepokój budzi stan bezpieczeństwa w ostatnich dniach ramadanu i podczas Święta Ofiar". Ambasady w Jemenie zamknęły też na 4 i 5 sierpnia Niemcy i Francja. Francuskie MSZ zastrzegło, że jeśli zagrożenie będzie trwać dalej, Paryż może zadecydować o zamknięciu ambasady na czas dłuższy. Stacjonujące przed ambasadami USA, W. Brytanii, Francji i Niemiec jemeńskie siły bezpieczeństwa zostały postawione w stan pogotowia. Jak podaje agencja AFP, policja oraz siły specjalne, wspierane przez wozy opancerzone, zabezpieczają rejon wokół placówek wspomnianych państw i innych państw zachodnich. Według mieszkańców siły porządkowe przeprowadzają regularne kontrole zwłaszcza przy drogach prowadzących do zachodnich ambasad i konsulatów. - Już i tak jesteśmy w stanie pogotowia, lecz jeszcze zdwoiliśmy czujność - powiedział agencji AFP jeden z funkcjonariuszy. Również Kanada zdecydowała się zamknąć dziś swoją misję w stolicy Bangladeszu, Dhace. Ostrzeżenie Interpolu Wczoraj z kolei Interpol skierował ostrzeżenie do wszystkich krajów członkowskich, radząc im, by wzmogły czujność przed ewentualnymi zamachami po atakach i ucieczkach z więzień w Iraku, Libii i Pakistanie. Organizacja bada związek między nimi. Jak podaje CNN, przez ostatni miesiąc w państwach członkowskich międzynarodowej organizacji policji doszło do dziewięciu ucieczek z więzienia. "Biorąc pod uwagę podejrzenie udziału Al-Kaidy w kilku z tych ucieczek, które doprowadziły do wydostania się na wolność setek terrorystów i innych kryminalistów, Interpol zwraca się z prośbą do 190 państw członkowskich o pomoc w ustaleniu, czy ostatnie wydarzenia były ze sobą w jakikolwiek skoordynowane lub są ze sobą powiązane" - podała organizacja w sobotnim oświadczeniu. Pod koniec lipca pakistańscy talibowie przebrani za policjantów zaatakowali więzienie w mieście Dera Ismail Chan. Ponad 200 więźniom udało się zbiec. Kilka dni wcześniej na skutek ataków Al-Kaidy z dwóch irackich więzień Abu Ghraib i Tadżi zbiegło ponad 500 więźniów. Wśród osób, które zdołały zbiec z więzienia, są wysokiej rangi przywódcy Al-Kaidy. W Libii ponad tysiąc osadzonych w więzieniu w Bengazi we wschodniej części kraju zbiegło z niego w minioną sobotę; większość odbywała wyroki za poważne przestępstwa. Władze potwierdziły, że więzienie zaatakowane zostało z zewnątrz.