Po nieskutecznych próbach otwarcia drzwi, kobiecie udało się - przez okno - podać mężczyźnie najmłodsze, półtoraroczne dziecko. Później strażak - nie bez trudu - pomógł wydostać się na zewnątrz reszcie uwięzionych. Jak powiedział potem mężczyzna w wodzie przebywał ok. 9 minut, z kolei 4 następne godziny musiały upłynąć, zanim jego ciało wróciło do normalnej temperatury. Trójka uratowanych miała lekkie objawy hipotermii, ale poza tym nic poważnego im się nie stało. Nie wiadomo, co było przyczyną wypadku.