Jak napisano w policyjnym raporcie, mężczyzna zostawił samochód na parkingu w pobliżu Kapitolu. Na pytanie funkcjonariusza czy w pojeździe ma broń, odpowiedział twierdząco. Aresztowanemu postawiono zarzuty nielegalnego posiadania broni palnej i niezarejestrowanej liczby amunicji. Wokół Kapitolu wzmocniono ochronę po wtargnięciu do niego 6 stycznia zwolenników ówczesnego prezydenta USA Donalda Trumpa, który kwestionował wyniki przegranych wyborów szefa państwa. W ataku śmierć poniosło pięć osób, w tym policjant. Dwóch funkcjonariuszy po szturmie popełniło samobójstwo.