Funkcjonariusze James Blassingame i Sidney Hemby w złożonym pozwie twierdzą, że Trump zachęcał swoich sympatyków do przemocy wobec służb bezpieczeństwa. "Dwaj strażnicy Kapitolu Stanów Zjednoczonych zgłosili się na służbę 6 stycznia 2021 roku nie podejrzewając, że wkrótce staną się celem ataku zwolenników Trumpa" - głosi pozew. W piśmie oskarża się byłego prezydenta USA m.in. o podżeganie tłumu, kierowanie nim i pomaganie mu. Według pozwu Republikanin ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za szturm na siedzibę amerykańskiego Kongresu. Hemby był "bezlitośnie atakowany", gdy bronił Kapitolu i "krwawił z rany znajdującej się mniej niż cal od jego oka". Tłum miał go siłą "przygniatać do drzwi"; został także spryskany środkami chemicznymi. Blassingame twierdzi natomiast, że rzucono go o kamienną kolumnę, co spowodowało u niego obrażenia głowy i pleców. Był też wyzywany i rzucano w niego kamieniami. Pozew Blassingame'a i Hemby'ego opisuje również przerażenie funkcjonariuszy w trakcie ataku, gdy straży było zdecydowanie mniej niż intruzów. Blassingame od 6 stycznia ma cierpieć na depresję i jest "nawiedzany przez wspomnienie szturmu". "Doświadcza poczucia winy, że nie mógł pomóc kolegom, którzy byli atakowani, oraz że przeżył, a inni jego koledzy nie" - czytamy w pozwie.