Jak wynika z informacji przekazanych przez rzecznika więzienia Russa Marlana, 40-latek miał na sobie biały, kuchenny fartuch, który pozwolił mu wtopić się w zimową scenerię. Mężczyzna po wydostaniu się z więzienia ukradł samochód i porwał starszą kobietę, a następnie uciekł do Indiany - informuje "The Guardian" w swoim internetowym wydaniu. Kobieta uciekła podczas postoju na stacji z gazem. Zabarykadowała się w łazience i wezwała policję. Elliot zostawił porwaną na stacji i odjechał, zanim policja dotarła na miejsce - czytamy na stronie Time.com. Pojazd udało się zatrzymać dopiero w okolicy Kankakee. Kierowca próbował uciekać. Został jednak natychmiast zatrzymany i przewieziony do lokalnego aresztu. Pracownicy zakładu byli w szoku, ponieważ osadzony zachowywał się wzorowo w ciągu ostatnich 20 lat odbywania kary. Elliot został skazany na karę dożywotniego więzienia bez możliwości wcześniejszego zwolnienia za zastrzelenie czterech osób i spalenie ich domu. W chwili popełnienia przestępstwa miał 20 lat.EKM