Funkcjonariusze dokonali nalotu na odizolowany kompleks na pustyni poszukując trzyletniego zaginionego chłopca. Niepodziewanie znaleźli tam jednak 11 głodujących dzieci. Na miejscu zastali także pięciu dorosłych, w tym dwóch uzbrojonych mężczyzn. Siraj Wahhaj i Lucan Morten usłyszeli już kilka zarzutów związanych z wykorzystywaniem dzieci. Wśród odnalezionych były dzieci w wieku od roku do 15 lat. Żyły w tragicznych warunkach, były niedożywione. Wciąż nie wiadomo, w jaki sposób znalazły się w tym miejscu. Biuro szeryfa opisało odkryty kompleks jako przyczepę pokrytą plastikowym dachem, bez dostępu do wody i elektryczności. Szeryf hrabstwa Taos Jerry Hogrefe w rozmowie z ABC News przyznał, że dzieci były głodne, brudne, bardzo spragnione. - Jestem policjantem od 30 lat, nigdy nie spotkałem się z czymś takim - mówił. Szeryf opisał też, w jakim stanie były dzieci: wychudzone, wystawały im żebra, zaniedbane i wystraszone. Nie miały tam bieżącej wody. Jedyne jedzenie, jakie zauważono, to kilka ziemniaków i pudełko ryżu. Trzy kobiety, matki dzieci, zostały zatrzymane, ale później zwolnione. Szeryf hrabstwa Taos powiedział ABC News, że kobiety i ich dzieci były poddane praniu mózgu i zastraszone przez mężczyzn. Dziećmi zajęła się już opieka społeczna. Szokującego odkrycia dokonano przy próbie odbicia zaginionego trzyletniego chłopca. Siraj Wahhaj jest bowiem poszukiwany w związku z podejrzeniem uprowadzenia swojego trzyletniego syna, ale chłopca nie było w w odizolowanym kompleksie na pustyni. To właśnie poszukiwania chłopca doprowadziły w piątek do aresztowań.