W sprawie uchwały Senatu wypowiedziały się ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych i ukraiński Instytut Pamięci Narodowej. W Kijowie największe kontrowersje budzi nazwanie rzezi wołyńskiej ludobójstwem. Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Mariana Beca podkreśliła, że sprawa jest nad wyraz delikatna i zaapelowała, aby nie wykorzystywać historii do politycznych celów. Jak dodała, temat powinien być przedmiotem analizy historyków. W sprawie uchwały polskiego Senatu wypowiedział się też szef ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Wołodymyr Wiatrowycz. Jego zdaniem, uchwała jest przykładem polityzacji historii. Powiedział, że dokument to rewizja wcześniejszych aktów pojednania dokonywanych przez polityków. Szef ukraińskiego IPN nie widzi podstaw prawnych do uznania rzezi wołyńskiej za ludobójstwo. Jak zaznaczył, jeśli również polski Sejm przyjmie uchwałę, w której będzie mowa o ludobójstwie, będzie to krok wstecz w polsko-ukraińskich stosunkach. 11 lipca przypadnie 73. rocznica tzw. krwawej niedzieli - kulminacyjnego punktu rzezi wołyńskiej.