Ochroną zostaną objęte przede wszystkim polskie pochówki na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie, gdzie znajduje się Cmentarz Orląt Lwowskich oraz inne znane miejsca, w których znajdują się polskie upamiętnienia - poinformowały służby prasowe administracji. Syniutka powtórzył w rozmowie z konsulem Mazurem, że władze ukraińskie potępiają niszczenie polskich pomników i robią wszystko, by ustalić sprawców. "Niestety, dziś możemy mówić nie tylko o tych aktach wandalizmu, lecz o zaplanowanych działaniach służb specjalnych agresora (Rosji), których celem jest jeszcze większe zaostrzenie sytuacji (w relacjach między Ukrainą i Polską)" - powiedział. "Bardzo jasno opowiadamy się za tym, że Ukraińcy i Polacy powinni nie tylko żyć w przyjaźni i razem, ale i pomagać sobie nawzajem i nie poddawać się takim prowokacjom. Chcemy pokazywać przykład, że nasze narody żyją i będą żyły w przyjaźni i razem" - podkreślił szef administracji obwodu lwowskiego. W ostatnich dniach we Lwowie wymazano farbą pomnik zamordowanych przez hitlerowców w 1941 roku profesorów lwowskich oraz w taki sam sposób zniszczono pomnik polskich ofiar zbrodni w miejscowości Podkamień w obwodzie lwowskim. W obu miejscach pojawił się napis "Śmierć Lachom". W Podkamieniu na krzyżu namalowano swastykę. Miejscowe władze usunęły już ślady działalności wandali.Wcześniej, w styczniu, wysadzono pomnik Polaków zamordowanych w 1944 roku we wsi Huta Pieniacka w obwodzie lwowskim. W lutym pomnik ten został odbudowany ze środków społeczności ukraińskiej okolicznych miejscowości. W styczniu czerwoną farbą pomazano cmentarz ofiar totalitaryzmu w Bykowni pod Kijowem, w tym również znajdujący się tam polski cmentarz wojenny.W lutym czerwoną farbą obrzucono siedzibę polskiego konsulatu we Lwowie i pozostawiono na ogrodzeniu napis "Nasza ziemia". Także w lutym nacjonaliści z niewielkiej organizacji "Czarny Komitet" zawiesili na parkanie ambasady RP w Kijowie portret przywódcy ukraińskich nacjonalistów Stepana Bandery. Ogłosili, że protestują tak przeciwko antyukraińskim wypowiedziom polskich polityków. Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)