To ostatnie dane, przekazane przez policję, której oddziały przeszukują pogorzelisko. Wszystko wskazuje na to, że członkowie sekty popełnili dwa dni temu zbiorowe samobójstwo, kierowani strachem przed zbliżającym się końcem świata. Z relacji świadków wynika, że najpierw ucztowali i tańczyli w budynku świątyni. Potem z rzeczy osobistych i ubrań utworzyli wielki stos, który następnie podpalili. - To miejsce wygląda jak scena z jakiegoś horroru - mówią policjanci, zajmujący się identyfikacją ciał.