Przedstawiciel szefowej unijnej dyplomacji oświadczył, że zarzuty malwersacji finansowych postawione Nawalnemu są bezpodstawne, a jego uwięzienie rodzi "poważne pytania" o to, czy w Rosji panują rządy prawa. - Szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton jest zaniepokojona wyrokiem skazującym opozycjonistę - oświadczył jej rzecznik. Sąd w Kirowie uznał, że znany opozycjonista naraził przedsiębiorstwo "Kirowles" na straty finansowe w wysokości 16 milionów rubli, czyli ponad półtora miliona złotych. Sędzia Blinow zdecydował, że skazany zostanie odstawiony do kolonii karnej prosto z sali sądowej. Opozycjonista jest kandydatem na mera Moskwy. Eksperci twierdzą, że dopiero po uprawomocnieniu się wyroku można będzie skreślić go z listy kandydatów. Tymczasem w Kirowie, przed budynkiem sądu gromadzą się zwolennicy Nawalnego. Na jednej z ulic pojawił się plakat z napisem "Putin boi się Nawalnego". Także w Moskwie opozycja przygotowuje się do protestu w obronie opozycjonisty. W Internecie już pojawiły się komentarze, że wyrok skazujący jest zemstą polityczną, a proces został sfingowany. Wielokrotnie mówił o tym także sam Nawalny.